Stało się. Wróciłam na stare śmieci,a razem ze mną znowu pojawiła się tęsknota i smutek.
Za oknem świeci piękne słońce,a ja siedzę w domu i jak zwykle rozczulam się nad sobą. Może dlatego,że jestem taka wrażliwa. Nie wiem,ale odkąd wróciłam nie czuję się tak rewelacyjnie,jak wcześniej. Ciągle biegam do lodówki i kradnę kolejne kawałki czekolady by odbudować swój dawny poziom endorfin. Coś czuję,że szybciej zbankrutuje...niż zmienię swoje samopoczucie. Moje nastawienie jest fatalne. Znowu martwię się o przyszłość i zastanawiam się co zrobić by było dobrze.
P.S. W dodatku nie mogę się na niczym skupić,a mówią,że już bardziej się nie da w kimś zakochać,a może jednak da się ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz