Od czego by tu zacząć po tak długim czasie?
Na samym początku chyba wypadałoby Was przeprosić za brak wpisów na blogu i za mnóstwo nieodczytanych wiadomości,a więc przepraszam.
Obiecuję nadrobić zaległości i odpisać każdemu z osobna.
Cieszę się jednak,że mimo mojej niedyspozycji pojawiło się dużo nowych wyświetleń. Jeszcze chwila i dobijemy do 40.000. Yeah!
Pamiętam, jak zaczynałam prowadzić swojego bloga,a to było kilka dobrych lat temu. Muszę przyznać,że nie było łatwo.Wiele razy się zniechęcałam,bo nikt nie zaglądał na moją stronę,ale wierzyłam,że z czasem się to zmieni. Moje wyświetlenia skoczyły bodajże w 2013r,a potem było lepiej i lepiej.
Może dlatego,że otworzyłam się bardziej i pisałam już tak, jak czuję. Niczego nie udawałam. W 100 % byłam sobą i jestem...
Jeszcze ostatnio zastanawiałam się czy nie usunąć swojego bloga. Myślałam nad tym dość długo aż w końcu zdecydowałam,że nie potrafię się z Wami rozstać, chociaż cierpię na brak czasu i lenia,ale mimo tego spróbuję jakoś się zmobilizować i co jakiś czas tu wpadać do Was.
P.S:W moim życiu zaszło parę zmian, bardzo pozytywnych i mam nadzieję,że zostaną one na swoim miejscu.
Poznałam wielu ciekawych ludzi,którzy sprawili,że dalej piszę i śpiewam. ( zwłaszcza tego jednego osobnika :) który motywuję mnie, jak cholera. :)
W skrócie: Odżyłam, zrobiłam się jeszcze bardziej p******* pozytywnie i przemalowałam włosy,a i śmieję się 300 razy na minutę :D heh,ale pomińmy to. ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz