Mam nadzieję,że to co się teraz dzieję zaprocentuję i przerodzi się w coś naprawdę niesamowitego.
Tak bardzo bym chciała.
Jestem dorosła,ale czasami mam wrażenie,że jeszcze gdzieś tam w głębi odzywa się mała ja,która zawsze wierzyła w prawdziwą miłość taką z bajek i może właśnie tak mi zostało?
Można by powiedzieć,że kiedyś byłam zupełnie inna, może i miałam taką samą romantyczną duszę,ale skrywałam swoje uczucia. W dodatku byłam cicha, nieśmiała jednym słowem można ująć to tak: ODIZOLOWANA. Na szczęście mi przeszło.
Stałam się odważna, otwarta i czasami za bardzo bezpośrednia. Hm,ale cóż zrobić. Widocznie taka byłam od samego początku. Tylko nie miałam siły krzyczeć,a może bałam się reakcji innych ?
Ktoś co miał podobnie pewnie mnie zrozumie,chociaż po części,a inni jeśli nie,to trudno. Ja też nie wszystkich potrafię pojąć,a siebie to czasami w ogóle.
Postanowiłam sobie,że już nigdy nie zaufam nikomu, a stało się inaczej. Jak zwykle k**** i tak się dzięję z każdym moją obietnicą:D. Szlag ją trafia.
Miałam być
singlem,ale wszystko na to wskazuję,że nim nie chcę być.
W dodatku teraz mogę powiedzieć otwarcie. Czuję się z******* !
Wtajemniczeni wiedzą o co chodzi.
P.S. Spojrzysz raz na kogoś i chcesz tylko porozmawiać,ale czasami taka niedokończona rozmowa niesie za sobą więcej niż myślisz i zmienia dookoła wszystko,a szczególnie te dwie połówki.
W dodatku teraz mogę powiedzieć otwarcie. Czuję się z******* !
Wtajemniczeni wiedzą o co chodzi.
P.S. Spojrzysz raz na kogoś i chcesz tylko porozmawiać,ale czasami taka niedokończona rozmowa niesie za sobą więcej niż myślisz i zmienia dookoła wszystko,a szczególnie te dwie połówki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz