Zbliżamy się do upragnionej 13 -stki. Pytanie tylko czy szczęśliwa. Nie moja wina,że jestem przesądna. Jakoś czarny kot i zbite lustro nie robi na mnie takiego wrażenia co ta nietypowa liczba.
Zawsze trzynasty był pechowy,a może dlatego,że tak sobie wmówiłam. Jeśli tak to nic dziwnego.
Dobra zmykam do szkoły ;) wpadne wieczorem. Pozdrawiam Depri :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz