Kiedy trzymałam w reku kieliszek wypełniony białym winem czułam się tak jak wtedy za pierwszym razem. Pamiętna czerwona sofa w Labiryncie doskonale przypominała mi coraz to bardziej tamte chwile. Było pięknie, magicznie i ciepło. Tak,tak wracają wspomnienia...Siedzieliśmy,piliśmy, jedliśmy pizze ze smakiem,a potem chciałeś mnie pocałować ..lecz nie wyszło,bo nie byłam jeszcze na tyle gotowa,a może specjalnie chciałam opóźnić to wszystko. W sumie dobrze się stało nie żałuję...Jesteśmy już ze sobą 2,5 miesiąca i oby tak dalej.
P.S. Bardzo ciężko się pisze na tablecie,ale na chwile obecna to jedyny sposób na wpisy, bo zepsuł mi się laptop.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz